Hej,
widzę po wejściach iż sporo osób znajduje mnie szukając odpowiedzi na pytanie „jak nauczyć się pływać”, polecam podobny wpis omawiający jak zacząć całą tą zabawę z pływaniem.
Wpierw chciałbym jedną rzecz powiedzieć, bez drugiego człowieka będzie bardzo ciężko się nauczyć pływania. Wiadomo nasuwa się od razu myśl, potrzebuję trenera-instruktora. Ok zgadzam się, dobry pomysł. Jeśli jednak nie stać Cię, albo po prostu nie chcesz to może być to znajoma osoba która swoje już wypływała. Niestety w przypadku osoby znajomej nie mamy pewności czy ta osoba sama ma dobrą technikę pływacką i nie nauczy nas pływać z błędami których potem ciężko jest się oduczyć. Dobra to w skrócie, trener lepszy…znajomy wystarczy ale na krótką metę 🙂
Dobra mamy za sobą element drugiej osoby. Czemu o tej drugiej osobie wspominam? Jak to moja dobra znajoma Magda powiedziała…
ja teraz jak mi udzieliłeś tak wielu wskazówek to dopiero zaczynam rozumieć to co widzę
a wcześniej to trochę było jak wyobrażanie sobie koloru czerwonego gdy jesteś niewidomy
Coś w tym jest, pływanie to jak chodzenie. Trzeba się nauczyć poprawnie chodzić. U dziecka pilnują tego rodzice, gdyż umiejętność chodzenia jest dla nas krytycznie ważna. Pływanie jest bardzo podobnym procesem, jednak z powodu braku krytycznej potrzeby nauki pływania…każdy uczy się jakoś 🙂 Jakby porównać pływanie do chodzenia to byśmy mieli pełne chodniki osób czołgających się, albo nieśmiało idących na czworaka. Tylko garstka by chodziła, a elita śmiała biegać.
Ok…koniec tego wywodu zastanówmy się teraz jaki poziom reprezentujesz..
Boisz się wody?
Polecam zacząć od wpisu strachu przed wodą oraz jego drugiej części . Jest też cała kategoria wpisów w tej tematyce: oswajanie z wodą
Masz problemy z utrzymaniem się na wodzie?
Wpis o tym jak utrzymać się na wodzie na plecach jest dobrym wstępem do tego tematu.
Nie umiesz oddychać podczas pływania?
Polecam zapoznanie się z wpisem o oddychaniu podczas pływania, wydychaniu do wody oraz o tym jak nie oddychać nosem.
Efekty za wolno przychodzą?
Ha, na ten temat powstał podcast. Polecam posłuchać co mam do powiedzenia na temat szybkości przychodzenia efektów w pływaniu.
Szukasz punktu startu dla wybranego stylu pływackiego?
Odesłałbym Cię po prostu do kategorii…
Jednak każda z tych kategorii posiada swoisty punkt startu, taki zarys od którego można zacząć:
- dla kraula jest to wpis Zaczynamy pływać kraulem
- dla żabki jest to wpis nauka pływania żabką
- dla grzbietu jest to wpis Styl grzbietowy wstęp
- dla delfina jes to wpis Nauka pływania stylem motylkowym – delfinem motylkiem
Strona jest pełna ciekawych wskazówek na temat pływania aczkolwiek może być trudna do poruszania się. W celu uproszczenia, chociaż w małym stopniu, tego procesu powstał spis treści w którym widoczne są wszystkie wpisy.
Wieeele miesięcy temu stworzyłem także forum o pływaniu. Nikt z niego nie korzysta, no cóż…a nie boty spamujące 🙂 One kochają fora 🙂 Jeśli chcesz zrobić konkurencję botom i coś tam skrobnąć to śmiało. Pamiętaj, tam też odpowiadam na pytania 🙂
Nie jest to typowy wpis, omawiający jakieś zagadnienie. Uznałem iż warto będzie stworzyć wpis, który jakoś ułatwi poruszanie się po stronie. Zachęcam do subskrypcji newslettera, polubienia facebooka, twittera, google+, subskrypcji rss, kanału na youtubie….ech sporo tego. Dla każdego coś jest 😉 Staram się zawsze odpowiedzieć na Twoje pytanie zadane w komentarzu, możesz także zadać je poprzez formularz kontaktowy jednak wtedy nikt z innych czytelników nie będzie miał okazji Ci pomóc.
ja obecnie chodzę na naukę pływania ,ale jak wszystko w pl jest na odpie.dol taksamo nauka ,instruktor skompy w dzieleniu się wiedzą ,jestem wkur…bo przypomina mi to lekcje włefu z podstawówki ,w kur… mnie to że ktoś bierze kase i ma to w du… przepraszam ale taki paskudny kraj nikt nie poczuwa się do obowiązku.
Cześć Robert,
dobrze Cię rozumiem. Sam spotkałem się z podobnym podejściem.
Wiesz moim zdaniem to nie „ten kraj”, a po prostu spotkałeś osobę która może bez pasji uczy?
Zwróć uwagę, że nawet lekarze nie są skorzy do dzielenia się wiedzą. Wystawią receptę i „idź pan”.
Natomiast inny otoczą opieką, opiszą co jest a na pożegnanie uścisną dłoń z uśmiechem.
Ta strona powstała właśnie jako odpowiedzi na pytania, których instruktor nie chce bądź nie umie udzielić. Nie twierdzę iż pozwoli ona opanować pływanie samemu. Jest skierowana właśnie do kogoś takiego jak Ty Robercie. Sfrustrowanej osoby, której nikt nic nie chce wytłumaczyć. Dokładnie tą samą drogą szedłem.
Boje sie sama uczyc plywac. A jak ktos probuje mi pomoc to boje sie ze mnie pusci i sie utopie. Co mam zrobic?
Hej,
idź na płytki basen gdzie wodę masz do szyi gdy klęczysz. Może tak komfortowe środowisko Ci pomoże ze strachem? Zawsze możesz w końcu wstać… to powinno osłabi poczucie strachu przed utopieniem się.
Świetny blog!!!
Witaj!
Zgodnie z zasadą, że nie ma głupich pytań…Oto moje, które jest opisem problemu.
Moja 10-letnia córa korzysta z zajęć nauki pływania. I jest to O.K. Lecz pojawił się problem. Instruktor- trener, sympatyczny ogólnie człowiek, kategorycznie zabrania jej korzystania z okularków pływackich, twierdząc, że wypaczają one sens nauki pływania. Mamy więc sytuację, w której córka ma ustawicznie czerwone oczy, ojciec – czyli ja – pływający na tym samym basenie w okularkach widok na skwaszoną twarz instruktora, córkę, która w domowym basenie na wyraźne życzenie ojca pływa zadowolona w okularkach….słowem – proszę, odpowiedz „jak to jest”?
Bo ta sytuacja w mojej opinii przypomina trochę projekt, w którym „świerzynka” narciarz uczy się jazdy na drewnianych nartach, z wiązaniami „kadra”- czyli lata 60-te. Ach – i oczywiście rodzynek na koniec: ojciec, czyli ja, to już „emerytowany” instruktor WOPR- u. No więc już wiesz – szału nie ma :)))
pzdr
Piotr
Cześć Piotrze!
Jakby to ująć…
Co znaczy „wypaczają sens nauki pływania”. Znaczy co? Co wypaczają, bo ja nie rozumiem. Mniemam że zajęcia są na basenie…basenie z chlorowaną wodą? Brak okularków powinien być wyborem indywidualnym. Nigdy nie spotkałem się z informacją jakoby brak/obecność okularków wpływała na naukę pływania. Znam pływaków pływających bez okularków, osobiście wolę okularki. Moje oczy są dla mnie bardzo ważne i nie odczuwam radości z wystawiania ich na trujący środek chemiczny jakim jest chlor. Wystarczy, że moja skóra się go nawciąga….
To tyle mojego wywodu. Ogólnie pogadałbym z instruktorem i spróbował zrozumieć cóż okularki wypaczają. Następnie przekonać go, że okularki nic nie zmieniają.
Jedynym powodem, który może stać za decyzją instruktora jest chęć oswojenia dziecka z otwartymi oczami pod wodą. Ok rozumiem intencje…ale czy musi to być w wodzie z chemikaliami?
Autorze!
Dziękuję serdecznie za odniesienie się do mojego pytania. Oczywiście, zamiarem instruktora jest oswojenie dziecka z wodą, pozbycie się naturalnej obawy…etc.
Jednak cała sprawa została przedstawiona mi w sposób sugerujący, iż kanonem w procedurach i programach nauki pływania jest min. zalecenie, by ćwiczący nie używał okularków ochronnych, gdyż potem, już na etapie samodzielnego poruszania się w środowisku wodnym – bez okularków – będzie miał kłopoty ocierające się o sytuacje niebezpieczne dla życia! SIC!
Przyznam, że ( a chodzi tu oczywiście o fakt, że to m o j e dziecko) pokornie przychyliłem się do opinii młodszego kolegi wodniaka. Być może opracowano jakieś nowe zalecenia, w oparciu o „ostatnie” badania…
W mojej opinii, używanie, bądź nie – okularków- ma marginalne znaczenie dla procesu oswojenia człowieka z wodą. A nadawanie temu znaczenia (vide wspomniany instruktor) znamionuje małą wiedzę, chęć „przykozaczenia” i ogólnie ma służyć wywołaniu wrażenia o wyjątkowym profesjonalizmie
O.K.
Jeszcze raz dziękuję. To rewelacyjna idea, tzn. pomysł na taki blog. Nie lajkuje, ale popieram normalnie:))
Piotr
Spodziewałem się że o to będzie chodzić. Sam nigdy nie otwieram oczu pod wodą…tak wiem muszę się tego nauczyć. Raz będąc u mojego znajomego na wyspie poszliśmy sobie nad ocean. Złapał nas przypływ…i zaliczyłem falą. Przeturlało mnie mocno, nie wiem jak duży wpływ na moją zdolność przeżycia miałoby otwarcie oczu. Bardziej przydało się opanowanie, zdolność oceny gdzie góra, gdzie dół oraz spokój w oddechu. Trochę czasu minęło nim mogłem zaczerpnąć oddech.
Co do idei blogu. Sam poszukiwałem tego typu materiałów zebranych w jednym miejscu. Jednak nie w formie suchego tekstu, bez obrazków filmików itp. Suchy tekst to mogłem znaleźć w wielu książkach które poruszały pływanie zbyt płytko jak na moje techniczne podejście.
Witam 🙂 Mam 16 lat i chciałabym nauczyć się pływać, ale sama ponieważ kiedyś w podstawówce jak mieliśmy lekcję wf na basenie to nasz „nauczyciel pływania” totalnie olewał swoją powinność. Bardzo proszę o szybką odpowiedź, wskazówki co do nauki pływania. Pozdrawiam:)
Witaj 🙂
Tak szybko wskazówki? Ok 🙂 Wypunktuje Ci, a szczegóły znajdziesz już w samym blogu.
1) Oswojenie z wodą (dobrze czujesz się pod wodą, nie boisz się np. robić fikołków)
2) Spokój w oddechu (nie boisz się tego że w każdym momencie nie możesz nabrać powietrza)
3) Próby unoszenia się na wodzie (czyli leżysz i prawie wypoczywasz na wodzie)
4) Wybór stylu pływackiego …tutaj tak naprawdę zaczyna się nauka pływania jednak poprzednie kroki są bardzo ważne.
Mimo wszystko nalegam na obecność instruktora, sama nie ocenisz siebie w pływaniu. Oczywiście takiego, który nie olewa powinności 🙂
Witam postanowiłem się nauczyć pływać mimo że mam już 35 lat. Przejrzałem Twoją stronę w szerz i wzdłuż jest naprawdę świetna i wiele się dowiedziałem ciekawego-gratuluje i dziękuje
Od września chodzę raz w tygodniu do „przedszkola” czyli do szkoły nauki pływania dla początkujących bo to mój pierwszy kontakt z basenem i pływaniem. No i jak znajdę czas to jeszcze chodzę raz czy dwa w tygodniu sam na basen. Idzie mi różnie tzn raz lepiej raz gorzej. Jestem spięty czasami zirytowany że coś mi nie wychodzi ale przełamałem strach przed wodą i próbuję się uczyć. Ostatnio doszedłem do wniosku że muszę przede wszystkim popracować nad nogami. Mam na myśli to że jak pływam w płetwach to wszystko jest prostsze tzn utrzymywanie się na wodzie czy praca rąk jest prostsza zarówno pływając na plecach jak i na brzuchu bo mam dużą większą prędkość. Mam pytanie czy dałoby się jakoś w prostych słowach a jednocześnie jakoś dokładnie opisać jak mają pracować nogi bo takiego opisu nie znalazłem lub przeoczyłem. Mój Instruktor mówi że mam zbyt proste nogi że mam bardziej zginać je w kolanach i machać tak jakbym kopał piłkę. Może to głupie pytanie ale dla początkującego każda podpowiedź choćby najbardziej oczywista i banalna bywa na wagę złota. Każda rada i sugestia mile widziana. Z góry dziękuje i pozdrawiam.
Hej,
tak jest jeden wpis omawiający pracę nóg
https://www.naukaplywania.org/technicznie/praca-nogami-w-kraulu/
Opis Twojego instruktora jest jak najbardziej poprawny. Identycznie bym to tłumaczył.
Instruktorowi chodzi o to, że „moc” ma się brać z bioder. Ruch w kolanie jest delikatny, nie jest to pedałowanie. Obejrzyj filmiki zamieszczone w wpisie który podałem powyżej
Przepraszam za przeoczenie i dziękuję za podpowiedź i link. Najwidoczniej przeglądając strony idąc od odnośnika do odnośnika przeoczyłem ten opis. Już zapoznałem się z tym opisem i filmikiem szkoda że film jest po angielsku ale większość zrozumiałem.
A co do mojej pracy nóg to przeciwnie mój Instruktor każe mi zwiększyć ruch w kolanach. Oczywiście nie mam na myśli „pedałowania” ale nawet na tym filmiku widać że ruch w kolanie u tej Pani jest całkiem spory a u Pana mam wrażenie że jeszcze większy. Czyli „moc” z biodra ale poprzez ugiętą nogę w kolanie idzie „kopniecie”. Tak to rozumiem.
hej witajcie mam syna 8 letniego który sie pływać w szkole i bardzo sie boi pływać na plecach a powodem jest to ze nie umie jakby wstać obrócić się na nogi po przepłynięciu pewnej odległości widać ze plywac lubi gdyby nie ta jedna sprawa jak mu można pomoc co powiedzieć
Witaj Maćku,
niech pozwoli utonąć nogom np. poprzez zgięcie ich w kolanach. Dzięki temu zacznie nogami „iść na dno”. W ten sposób z pozycji horyzontalnej przejdzie do pionu.
dziękuje Bardzo za szybka odpowiedz już synowi przekazuje
Witam mam mały problem Otóż umie trochę pływać Ale jak chce dalej wypłynąć to się boje że tam nie będę miał gruntu ii Nw Jak to przełamać Na basem mam 25km trochę daleko 🙁
Hej,
zapoznaleś się z dwoma wpisami?
https://www.naukaplywania.org/oswajanie-z-woda/jak-przelamac-strach-przed-woda-hydrofobia-czesc-1/
https://www.naukaplywania.org/oswajanie-z-woda/jak-przelamac-strach-przed-woda-hydrofobia-czesc-2/
Hej !
Będąc na studiach nauczyłam się pływać na plecach. Ponieważ zajęcia trwały jeden semestr i na dodatek nie odbywały się regularnie, moja nauka zakończyła się na stylu grzbietowym.
Bardzo chciałabym nauczyć się pływać żabką, kilka razy byłam na basenie ( po 10 latach:)) ale jakoś na brzuchu mi kompletnie nie idzie. Nie wiem gdzie popełniam błąd, niby nogi i ręce pracują prawidłowo (tak twierdzi mąż), a tyłek opada mi na dno. W czym tkwi problem ? I jak temu zaradzić ?
Pozdr
Hej,
jako kobieta masz świetną wyporność, szczególnie pływając na plecach. Musisz po prostu potrenować balans ciała w pływaniu na brzuchu. Po prostu miałaś łatwiej niż chłopaki na plecach. Teraz masz tak samo trudno na brzuchu. Zacząłbym od pływania z rękami przy ciele pracując tylko nogami. W tej pozycji rotuj się do kąta 90 stopni. Kiedy osiągasz 90 stopni bierz oddech obracając głowę, bez podnoszenia jej. Twój mąż będzie sprawdzać czy Ci biodra nie opadają. Tak wiem, że to ćwiczenie do kraula… mimo wszystko do pływania na brzuchu. Brakuje Ci poczucia balansu.
Wow!
Świetny blog. 🙂 Dla każdego poziomu pływackiego wtajemniczenia coś się znajdzie 🙂 Uwielbiam ten sport. Jestem na etapie rozgryzania delfina i poprawiania kraula. Pływać nauczyła mnie Mama, dość wcześnie, myślę, że najlepiej zaczyna się jako dziecko, bo jest to bardzo naturalne i sprawia dużo radości, a ta radość zostaje. 🙂
Chcę poprawić swój styl i wydolność, ponieważ myślałam o kursie na ratownika wodnego. Jednym z wymogów jest 25m pod powierzchnią wody, co wciąż jeszcze jest dla mnie nieosiągalne. Szukam najbardziej wydajnej techniki w celu możliwości przepłynięcia większej odległości bez konieczności pobierania powietrza. Wiadomo, że szybsze style wymagają większego poboru tlenu- a co za tym idzie szybszego poboru tlenu i odwrotnie. Gdzie jest zatem optymalny złoty środek? Żaba? A może połączenie elementów z różnych stylów (jakich?) Może Pan coś podpowie? 🙂
Dodatkowo przyda się każda informacja na temat wytrzymywania ciśnienia pod wodą- na głębokości 3,8 (standard przy pełnowymiarowym basenie na głębszym brzegu) po prostu głowa mi pęka, o uszach nie wspomnę. Jak słyszę o nurkach na głębokościach i 30m, nie chce mi się wierzyć. Wiem, że robią przystanki na aklimatyzację itp., ale jak to się robi? Są na to jakieś ćwiczenia? Czy to może kwestia przyzwyczajenia?
Pozdrawiam serdecznie!
Hej,
jest parę podejść co do stylu.
Pierwszym jest…delfin. Chodzi o sam ruch nóg tu masz pokazany filmik 150m pod wodą delfinem https://www.youtube.com/watch?v=dmtj3I21gOE
Drugim jest…żaba. Lekko zmodyfikowana ale żaba. https://www.youtube.com/watch?v=HYbETDyei3Q
Co do głębokiego schodzenia, nie mam doświadczenia i nie będę dzielić się domysłami 🙂
Poruszasz bardziej zaawansowane tematy więc wszystko okraszam materiałami wideo. Oba „style” przeszły modyfikacje „podwodne”. Przeanalizuj. Modyfikacje dotyczą zmniejszenia oporów oraz minimalizacji konsumpcji tlenu.
Ach, jeszcze jedna rzecz: często zdarza mi się, mimo wystarczającej ilości powietrza, myśl, że się utopię, jak natychmiast nie wypłynę. Że zaraz mi tego powietrza braknie. Zatem nastawienie psychiczne musi również mieć jakieś znaczenie podczas pływania pod wodą. Jak to wszystko pogodzić? Basen jest, chęci są, radość jest, brakuje tylko kilku konstruktywnych pomysłów. Na razie próbuję po prostu wyluzować, nabieram powietrza i wypuszczam najdłużej, jak umiem pod wodą. Wyławiam też przedmioty, ale na małej głębokości- trochę ponad 2m, z tym nie mam żadnych problemów i nawet umiem przepłynąć kawałeczek przy samym dnie. 🙂
Dziękuję za każdą podpowiedź i za wpisy! Do tej pory wszystko robiłam „na czuja”, metodą prób i błędów, ale żeby był progress, muszę się dokształcić teoretycznie. A płynący delfinem Phelps w zwolnionym tempie po prostu wbija w krzesło, zbieram szczękę z podłogi. 😀
Oj widzę że mocno weszłaś w temat. Słowem kluczem dla Ciebie jest „freediving”. Cała idea polega na wyluzowaniu, ćwiczeniach oddechowych, medytacjach. Musisz nauczyć się panować nad własnym ciałem i emocjami. To uczucie, które odczuwasz..tzw. „brak tlenu” to taki sam sygnał jak uczucie głodu. Niby mówi byś coś zjadła, ale nie umrzesz „jeszcze”. Tu jest podobnie. Ten sygnał zaczyna działać kiedy stężenie ilości dwutlenku węgla we krwi osiągnie konkretny poziom. Mimo wszystko nadal żyjesz, nadal masz tlen. Łamanie tej bariery to pierwszy krok by dalej pływać bez tlenu. Czy właśnie napisałem „oj olej sygnał i działaj dalej nie utopisz się”? Nie do końca, staram się Ci pokazać co ten sygnał oznacza. Polecam pływać z opieką, by ktoś co jakiś czas sprawdzał czy nie straciłaś przytomności. Wkraczasz na fajne, ale mało znane drogi. Polecam się ubezpieczać. Serio, hasło „freediving” jest tym czego szukasz.
//Dla innych czytelników. Temat niszowy, bardzo zaawansowany(hmm nie aż tak bardzo, ot inny, odnoga taka). Ta umiejętność nie jest potrzebna by umieć pływać.
Dziękuję za odpowiedzi, konkretne i praktycznie natychmiastowe. 🙂
Pod hasłem 'freediving’ rzeczywiście można uzyskać nieco więcej informacji, zwłaszcza wyszukując również w języku angielskim. Zaskakującym jest fakt, że dopiero teraz, próbując ugryźć to również teoretycznie, coraz częściej czytam, że niektórzy wcale muszą być świetnymi pływakami pod względem typowych technik, a umieją dość długo pływać pod wodą. Filmy ze zmodyfikowanymi pod wodą ruchami wyglądają rzeczywiście przekonująco. Ruchy są raczej wolne, ale wydajne, tego szukałam. Jutro na basenie z pewnością wypróbuję. W tym rodzaju pływania wszystko jest takie luźne, wymaga spokoju i zrównoważenia, ale też najwyraźniej to samo daje „w zamian”. Partnera do pływania muszę sobie znaleźć- obecnie jestem semestr na wymianie studenckiej za granicą (erasmus) w Niemczech. Niestety, większość woli pić, palić i siedzieć niż pływać… [Nigdy, przenigdy tego nie zrozumiem…] A baseny mają tutaj niesamowite, pełnowymiarowe, bajka… 🙂
Takie życie, cóż zrobić. Wszystko musi być maksymalnie spokojne. Masz mieć zużycie tlenu ujemne 🙂 Powodzenia
Hej!
Udało się! Pierwsze 30m za mną- przepłynęłam kawałek za przeszkodę dzielącą pełnowymiarowy basen na pół. 25m zrobiłam dzisiaj czterokrotnie. 🙂 Poza oczywistymi względami bezpieczeństwa, okazuje się, że pływając z towarzyszem (przypadkowo spotkanym, zagadałam do gościa, który przepłynął pół basenu na jednym oddechu), mamy jakby „zająca”, który odciąga uwagę od „muszęnabraćpowietrzaboumrę”. I te 30m bez problemu, a przecież jeszcze całkiem niedawno po 15m łapałam powietrze jak ryba wyciągnięta na brzeg.
Niesamowita sprawa. Dołożyłam treningi wytrzymałościowe- bieganie i inne ogólnorozwojowe. No i podstawa- totalny luz, bo każde spięcie to marnotrawstwo tlenu i morderca zdrowego rozsądku pod wodą.
Doskonalenie delfina czeka na lepsze jutro, dopadła mnie kontuzja barku w czasie snu. Mogę (a nawet jest wskazane) pływać tylko żabą.
Dziękuję! Pozdrawiam i z pewnością jeszcze tu zajrzę. 🙂
Powodzenia 🙂
Ciekaway blog
W dzieciństwie miałam straszny uraz do wody, bo brat wrzucił mnie do basenu i zaczęłam się topić.. Od tamtego feralnego dnia nie lubiłam wody, basenów, jezior. Od ostatniego czasu się to zmieniło i polecam to wszystkim, którzy są niezdecydowani na naukę pływania. Po pierwsze na naukę pływania nigdy nie jest za późno, sama jestem tego najlepszym przykładem 😀 A po drugie, warto zaufać instruktorowi, który już takich osób przede mną miał wiele i które nauczyły się przy nim pływać.
Hejka,
Chcialabym zebyscie dokladnie opisali styl – piesek.
Mnie ten styl sie podoba i jego chce sie nauczyc najpierw nie zadnych krauli i zabek , a tymbardziej nie grzbietowych, – opiszcie od podstaw PIESKA , dokladnie co i jak , jak inne style.
🙂 dzieki.
Hmm 🙂 cóż, tu nie ma wyrafinowania 🙂 przebierasz rękoma jak pies robiąc takie mini kółka rękoma popychajac wodę pod siebie. Nogi trochę jak w kraulu czy ruchu góra dół 🙂
Cześć, chciałam podziękować za wskazówki i super filmiki więc dziękuję. w głównej mierze dzięki Tobie i Twoim dobrym i zrozumiałym opisom doszłam do prawidłowego pływania żabą pod wodą. dziękuję za pomoc
Witam,
Nauke plywania zaczalem rok temu majac 31 lat. Postanowilem sie przelamac i zapisalem sie na indywidualne lekcje z instruktorka. Teraz plywam kraulem, zabka, na plecach i delfinem (albo delfino podobnym stylem), umiem skakac do wody i obracac sie przy scianie (z fikolkiem lub bez niego). Od 3 miesiecy moja instruktorka nie wprowadza nic nowego tylko udoskonalamy te same rzeczy. Sprawdzilem inne kursy plywania i wiekszosc z nich po nauczeniu w/w elementow sie konczy. Oczywiscie rozumiem, ze teraz musze cwiczyc, ale czy to oznacza ze moge powiedziec ze umiem plywac, czy sa jeszcze jakies elementy ktorych sie powinienem nauczyc?
Z gory dziekuje bardzo za odpowiedz.
Pozdrawiam
Teraz praktyka i tzw. 'wypływanie’ czyli automatyzacja ruchów oraz ich ekonomia.
Witaj :-)hm pływanie hm albo raczej w moim wydaniu pływanie z panika. Jak to pogodzić
Zapisałam się na zajęcia grupowe generalnie lek do wody odkąd pamiętam. Teraz w wieku :-). Chcę spełnić marzenie o pływaniu. Dziś kolejne zajęcia i słyszę ” czemu wstajesz” A ja gdy pomyślę ze jestem na środku toru zaraz panika i szukam ratunku. Nie umiem przełamać lęku i myśli ze się utopie. Tracę grunt pod nogami i koniec pływania. Nie wiem czy jestem w stanie przełamać ten lek. Nawet śpiewanie w myślach nie pomaga:-( pozdrawiam Aga
Ja nauczyłam się pływać, jak byłam dzieckiem i dziękuję za to rodzicom, bo widzę, że im człoiek starszy, tym ma większego stracha i wcale nie chce się uczyć. Wydami się się, że jest to po prostu trudniejsze dla nas.
Chciałbym prosić o pomoc w namierzeniu jakichś materiałów online jak zacząć naukę pływania dla trzyletniego dziecka. Chciałbym w wakacje oswoić swojego właśnie trzyletniego syna z wodą i umiejętniości poruszania się w niej (nie chodzi o konkretny styl ale o zwykłe pływanie). Wszelkie namiary na różne strony ujmujące ten temat pod kątem technik, psychologi, metodyk itp. mile widziane.
Jakbym mial to bym wrzucil. Niestety nic nie odkrylem.
Jedyny tip ktorym sie moge podzielic to jesli dziecko bedzie sie balo wody to nie dawaj jemu jako przykladu nastolatka/doroslego trenera. Daj rowiesnika, powinno szybciej zadzialac.
Cześć, Kamil super spostrzeżenia szkoda, że nie wrzucasz już nowych postów z chęcią bym poczytał 🙂