Witaj, dzisiaj pierwsza lekcja kraula. Jak zapowiedziałem tydzień temu będę Cię uczyć metodą inną niż zazwyczaj się wpaja. Możesz albo mnie posłuchać albo zignorować 🙂
Za lekcję czy dwie będziemy już “standardowo” iść. Chce byś opanował/opanowała pewne umiejętności teraz by złe nawyki nie mogły do Ciebie dotrzeć.
Przychodzi taki moment w życiu pływaka kiedy jego/jej ruchy są już na sensownym poziomie, a mimo wszystko nie przemieszcza się do przodu. Pytanie czemu tak jest? Odpowiedź nie jest łatwa do wytłumaczenia. Istnieje takie zjawisko jak “czucie wody” i jemu dzisiaj poświecimy cały wpis. Woda jest środowiskiem odmiennym w porównaniu do lądu na którym żyjemy. Pamiętaj, że dużo czasu zajęło Ci nauczenie się chodzić. Niestety w wodzie będzie podobnie, dużo nauki jak pływać 🙂
Dobrze to co z tym czuciem wody? Chodzi o to by nauczyć się “betonować” wodę, nauczyć się jej chwytać i odpychać od takiej “stojącej” wody. Dzisiejsze ćwiczenie jest podstawową lekcją nauczenia się tej umiejętności.
Zamieściłem parę świetnych filmików które pokazują jak to wykonywać. Wszystkie są po angielsku, spokojnie i tak skomentuje o co chodzi 🙂
O co chodzi w ćwiczeniu sculling / propeller?
Cała idea tego ćwiczenia to nauczenie swojego umysłu jak układać dłonie oraz przedramiona (tak nimi też ciągnie się wodę) by jak najwięcej wody “złapać”.
Dobrze teraz opis ćwiczenia. Siedzisz teraz jak mniemam przy komputerze. Połóż zatem ręce na stole, dłoniami do dołu, przed sobą. Zwróć uwagę, że Twoje łokcie skierowane są do boków (tzn. będą się zginać na boki). Obróć je delikatnie by były skierowane w gorę (bez przesady oczywiście by było wygodnie). Podnieś teraz wyciągnięte dłonie ponad stół i spróbuj zgiąć rękę by o parę centymetrów przybliżyć dłoń do brzucha. Zauważ że ręka zgina się w osi pionowej. Spróbuj powtórzyć zgięcie z łokciem skierowanym na zewnątrz (czyli standardowo). Widzisz jak Twój łokieć “ucieka” na zewnątrz? Chcemy się tego pozbyć, więc proszę pamiętaj o łokciu skierowanym w górę.
Łokieć mamy przerobiony, teraz dłonie.
Trzymaj dłonie jak małe wiosełka, czyli palce złączone. Miej ręce nad stołem przed sobą i niech dłonie będą troszkę poniżej (czyli zgięte ręce w łokciach). Wykonując teraz ruchy na zewnątrz staraj się miedzy część wewnętrzną dłoni skierowaną do zewnątrz. W przypadku ruchu do wewnątrz miej dłonie skierowane do wewnątrz. Wykonując te ruchy na zewnątrz i do środka pamiętaj by poruszać tylko częścią ręki od łokcia w dół czyli wraz z dłonią. Ta izolacja jest bardzo ważna.
Jak często wykonywać to ćwiczenie?
Często, to ma nie jest ćwiczenie tak naprawdę dla Ciebie, a dla Twojego umysłu. Musi opanować fizykę wody. Tak wiem, dziwne 🙂
A jak ma wyglądać to ćwiczenie w wodzie?
Jak prosiłem wpis temu umiesz już leżeć na wodzie i delikatnie poruszać stopami. Świetnie, teraz będziesz trzymać wysoko łokcie i wykonywać opisane powyżej ruchy. Jak brać powietrze? Głowa do góry, oddech i znów pod wodę.
Uff to tyle opisu 🙂 Może nie być zrozumiały do końca bo brakuje wizualizacji i właśnie tutaj wkraczają filmiki 🙂 Owocnej nauki.
Filmy pokazujące ćwiczenie w praktyce.
[sociallocker]
[/sociallocker]
Przemyślenia na temat ćwiczenia
Aha jeszcze jedno to będzie ćwiczenie które będziesz wykonywać przez całe swoje życie pływackie 😉 Nie traktuj go jako “bo ktoś tam tak sobie napisał”, proszę potraktuj je na poważnie. Opanowanie tego ćwiczenia zmieni Cię w torpedę 😉 Jeśli chcesz pływać rekreacyjnie i twierdzisz “na co mi to” to odpowiem tak, rekreacyjne pływanie to pływanie gdzie się mało męczymy. Czyli chcesz wykorzystywać jak najmniej siły i daleko się przemieszczać czyż nie? Czyli chcesz opanować to ćwiczenie 🙂
Tak swoją drogą czucie wody nie jest „tylko do kraula”. Moim zdaniem to podstawowa umiejętność pływacka.
Jeśli masz jakieś pytania, wątpliwości proszę zadaj je w komentarzach 🙂
Mała aktualizacja 🙂
Znalazłem ciekawy pdf w tym temacie 🙂 http://www.mojeplywanie.pl/icons/articles/36_propeler.pdf
Fajnie ze takie coś jest…
szkoda tylko, ze gdyby nie filmiki to za nic w swiecie nie zrozumiałbym tego opisu 😀
Tiaaa doskonale Cię rozumiem. Pisząc ten opis miałem problemy z ubraniem w słowa „emocji” które powinno się odczuwać w trakcie tego ćwiczenia. Filmiki pokazują jak to powinno wyglądać. Pewnie trzeba będzie pójść na basen z kamerką i coś nakręcić. Opis słowny średnio obrazuje ideę ćwiczenia 🙂
właśnie jestem w trakcie nauki pływania, mam 53 lata więc nie jest łatwo, ale bardzo chcę nauczyć się pływać. Uczę się na basenie pod okiem instruktora, który to jest baaaardzo cierpliwy. Mam trudność z pokonanie lęku przed wodą,
na głębokości trochę powyżej klatki piersiowe jest ok. z powodzeniem wyławiam
różne przedmioty z dna basenu. Potrafię z łatwością położyć się na wodzie
napłynąć żabką (mniej nogami) jednakże położenie się na grzbiecie jest dla
mnie nie do pokonania no i przeraża mnie przejście na głębszą wodę. Bardzo proszę o rady dot. może jakichś ćwiczeń w domu mile widziane wsparcie;))
Witaj Wiesiu 🙂
Postaram się chociaż w pewnym stopniu odpowiedzieć na Twoje pytanie w osobnym wpisie. Twoje pytanie jest zbyt odległe od tematyki tego wpisu 🙂
Właśnie dodałem nowy wpis https://www.naukaplywania.org/styl-grzbietowy-plywanie-na-plecach/styl-grzebietowy-wstep/ specjalnie pod pływanie na plecach. Jeśli chodzi o ćwiczenia jakie da się wykonać w domu to niestety Cię zasmucę ale takich nie mam. Powód? Woda jest środowiskiem tak odmiennym od stałego lądu iż proces nauki pływania nazywam powtórną nauką chodzenia…tym razem w wodzie. Do domu mógłbym dać Ci ćwiczenia wzmacniające siłę albo ćwiczenia rozciągające. Jednak samo pływanie niestety trzeba ćwiczyć w wodzie. Co do posiadania instruktora, zgadzam się w 100% jest potrzebny. Ja tutaj mogę sobie pisać jednak kontakt fizyczny z trenerem jest o wiele ważniejszy.
Można prosić chociaż o częściowe przetłumaczenie drugiej połowy filmiku nr.1? Poza tym, chciałem zapytać o co dokładnie chodzi z tymi łokciami skierowanymi w górę? Tzn. należy starać się lekko „przekręcać” rękę w danym ćwiczeniu, aby łokcie były skierowane w górę i aby nie „uciekały” na boki? Z góry dziekuję 🙂
Już tłumaczę 🙂
Dowcip polega na tym by samymi ruchami rąk pozostać na powierzchni. Chodzi o nauczenie się takiego używania rąk by się to udało 🙂 Jak się dłonie poruszają to widać. Głównie chcesz czuć opór wody na dłoniach. O co chodzi z tymi łokciami? O izolację. Chcesz ćwiczyć dłoń bez pomagania sobie całą ręką. Dodatkowo uczysz się dobrych nawyków w późniejszej nauce kraula 😉 Co do Twojego opisu …tak lekko przekręcać. Możesz przyjąć iż wychylenie od ręki leżącej płasko na stole powinno wynieść około 45 stopni w każdą stronę (idealizuje bo każdy inaczej wyczuwa wodę ale zależy mi byś mniej więcej czuł jak bardzo skręcać dłoń).
Bardzo dziękuję za pomoc. Nie wiem, być może to placebo, ale podczas dwóch wizyt na basenie spędziłem trochę czasu nad w.w. ćwiczeniami i moim zdaniem widze niewielką różnicę 🙂 To znaczy ruchy napędowe rąk dodają mi trochę więcej szybkości niż poprzednio.
Wczoraj troche poszukałem w internecie i znalazłem materiał, który może się Panu przydać przy nauce innych osób (mam nadzieję, że autor artykułu nie będzie zły za rozpowszechnianie 🙂 )
http://www.mojeplywanie.pl/icons/articles/36_propeler.pdf
Tak btw chciałem jeszcze spytać, czy zna Pan może jakieś ćwiczenia zwiększające pojemność płuc? Byłbym bardzo wdzięczny 🙂
Ten link już jest w treści wpisu 😉 Co do płuc to też kiedyś mnie intrygowało trenowanie pojemności. Finalnie nic się nie dowiedziałem. Ogólnie z tego co zauważyłem i przeczytałem to chodzi o dużą ilość pływania. Przy brzegu wykonujemy oddechy do wody i płuca z wolna będą zwiększać swoje możliwości. Fakt iż pytasz o tego typu ćwiczenia mówi mi iż szybko się męczysz. Mylę się? 😉
Fakt, niedopatrzenie 🙂 Raczej nie chodzi o szybkie męczenie, tylko o irytację faktem, że nie potrafię przepłynąć całego basenu (mam 19 lat i ogólnie ze sportem – amatorsko, bo amatorsko – ale mam trochę do czynienia). Tak na prawdę 'prawdziwego’ i całkowicie poprawnego kraula nauczyłem się jakiś miesiąc temu. Od tego czasu regularnie 3/4 razy w tyg jestem na basenie i zauważam spore postepy. Choć faktem jest, że wcześniej nie pływałem zbyt dużo. Być może stąd ten niepełny jeden basen 🙂
Wiesz to że umiesz wyglądać jakbyś płynął poprawnym kraulem to dopiero początek. Tam jest tyle niuansów… Chociażby ten jeden basen. Doświadczony pływak nie pływa parę lat, wchodzi do basenu i śmiga (może nie tak szybko jak kiedyś ale na pewno więcej niż jeden basen). Mówię to byś nie przestał poszukiwać sposobów na dalszy rozwój swojej techniki.
Zdaję sobię sprawę z tego, że prawdziwe umiejętności weryfikuje jedynie ilość pokononanych kilometrów 🙂 Cóż, zostaje tylko z uporem chodzić i pływać, pływać i pływać 🙂 Z tym jednym basenem, to chodziło mi raczej płynięcie pod wodą 🙂
Tak tylko te kilometry z głową trzeba robić. Tzn nie nabrać błędnych nawyków w trakcie.
Ok czuje teraz o co Ci chodzi. Niestety nie bardzo mam wiedzę by Ci pomoc. Polecam zainteresować się „free diving” czyli nurkowanie bez butli. Może wiedza z tej dziedziny Ci pomoże? Wiem, że w dużym stopniu opiera się ona na ćwiczeniach oddechowych i medytacji.
Sory, że odgrzebuję wpisa sprzed pół roku, ale może jeszcze ktoś będzie szukał informacji na ten temat. To ćwiczenie z wydychaniem wody pod wodą przy brzegu bardzo pomaga przy zwiększaniu pojemności płuc. Stajesz przy brzegu, nabierasz powietrza, zanurzasz się i wydychasz całe powietrze do wody. Ważne, żeby każda faza była pełna, tzn. wdech do oporu i wydech do oporu:) Co do pływania pod wodą, to ważna jest faza „wyczekania”, tzn. odpychamy się i płyniemy nieruchomo jak najdłużej (ja zauważyłem po sobie, że lepiej jest wyczekać z rekami wzdłuż tułowia, ztn. odpychasz się rękami, potem nogi a ręce zostają jak najdłużej wzdłuż ciała, ale nie wiem czy jest to najbardziej wydajny sposób), w ten sposób spalamy mniej tlenu i na dłużej wystarcza. Osobną rzeczą jest nastawienie psychiczne: kiedy miałem naście lat, przepływałem dwa baseny pod wodą bez oddechu (czyli razem 50m) a czasem nawet więcej, 10 lat później już tylko jedną długość. Choć czuję, że fizycznie bym dał radę, wynurzam się – jednak z wiekiem się człowiek w życiu „rozsmakowuje” i nie chce ryzykować…
Nie traktuj tych wpisów jako miejsc w czasie. To nie strona z nowościami, czy wiadomościami. Wpisy tutaj są raczej pozbawione daty ważności. Jakbyś napisał za pięć lat, też by się nic nie stało. Dzięki za podzielenie się wiedzą.
Damian dzięki za info. Patrząc z perspektywy 5 miesięcy sporo się poprawiło w technice. Staram się jak najcześciej sięgać po porady i opinie osób które mają pojęcie w temacie pływania. Jedyne co się nie bardzo zmieniło, to pływanie pod wodą. W dalszym ciągu jest to długośc jednego basenu. I to jeszcze na samym poczatku pływania, bo po mniej więcej 20/30 min, odlęgłośc ta skraca się do połowy długości, co mnie nico irytuje, choć to pewnie wpływ zmęczenia na średnio wytrenowany organizm. O tych wydechach w sumie przez ten czas zapomniałem. Muszę znowu zaczac je stosowac 🙂 Pozdrowienia
To i ja dorzucę swoje 5 groszy…W innym temacie „chwaliłem” się jak mi idzie nauka grzbietu .Chcę podtrzymać wszystkich weteranów (powyżej 35 roku zycia) ze można się tego nauczyć.Grzbiet zajął mi (proszę o nie śmianie się ) ok35-40 godzin .Na tą chwilę swobodnie już pływam na plecach ,co jakiś czas konsultując to z instruktorką(poprawa techniki) .Zacząłem teraz naukę kraula-za radą instruktorki .Nie mam problemu z pływaniem strzałką -problem mam z oddechem .Trenuję na razie z deską , kładę głowe na bicepsie i próbuję zaczerpnąć powietrza .Czasem udaje mi się nawet 2 razy .Nie załamuję się jednak …..Swoje trzeba wypływać….
Kamil,powiedz mi : czy dalej mam się kurczowo trzymać deski czy ją odstawić i trenowac bez niej ….Niby mi ona pomaga,ale czasem wydaje mi się ze za bardzo jestem skupiony na jej trzymaniu i zapominam o innych rzeczach…..
Z tą całą deską jest kilka szkół związanych. Jedna mówi, że to świetne narzędzie…druga iż powinni je spalić na stosie i nikomu nie pozwalać używać.
Tak czy siak obie strony mają swoje racje. Deska unosi Cię do góry, dzięki temu sobie swobodnie pracujesz nogami i oddychasz. Niestety przez to że unosi Cię do góry partoli cały balans ciała. Zaczynasz nogami szorować po dnie. Niektórym ten nawyk zostaje i po odstawieniu deski żmudnie starają się oduczyć tej przypadłości.
W kraulu ogólnie człowiek skupia się na mnóstwie rzeczy. Hmm tak się zastanawiam, jak może wyglądać Twoje płynięcie kraulem bo bez materiału wideo ciężko sobie wyobrazić. Masz głowę na bicepsie, czyli bardzo wysoko i masz problem z wzięciem oddechu. Z tego opisu mogę wywnioskować tylko jedno. Nie trzymasz się deski. Ty ładujesz na nią całą swoją masę i idzie ona pod wodę. Gdyby grzecznie płynęła po powierzchni, a Ty byś ją tylko delikatnie trzymał to chyba byś miał problem by położyć głowę na bicepsie. Pokazałeś jak pływasz z deską instruktorce? Z chęcią bym zobaczył jak pływasz na plecach, może byśmy coś pozmieniali i byś był szybszy 😉
Skąd Ty to wszystko wiesz ? 🙂 Masz świętą rację : jak płynę strzałką bez deski to nie ma problemu z utrzymaniem się na powierzchni .Problem zaczyna się jak trzymam deske (moze zbyt kurczowo),próbuje robić balans ciałem ,głowa na bicepsie ,oddech i nogi idą mi na dno ….Jak myślisz : czy dalej mordować się z tą deską czy ja po prostu wyrzucić w diabły?
Hmm taki typ człowieka, lubię analizować aż do bólu.
Wiesz… deska ma swoje zalety. Tylko jak ze wszystkim trzeba umieć z niej korzystać. Deska ma być pomocą, nie trzymamy jej kurczowo w sumie nigdy poza sytuacją kiedy zanurzasz ją całą do wody i trzymasz pionowo (żeby oporowała i trudniej się płynęło …ale to inna historia).
Najlepiej by było jakbym Cię zobaczył jak płyniesz, jak masz kamerkę to podeślij filmik jak płyniesz więcej powiem.
Ok..a tak bez kamerki… Skoro mówisz, że strzałką świetnie płyniesz to omówmy ruchy jakie będziesz robić.
Trzymasz koniec deski, dłońmi. Delikatnie. Ręce w łokciach wyprostowane, zero napinania. W tej pozycji masz starać się mieć nogi i pupę wysoko. Masz się wyciągać i szybować przy powierzchni. Głowa między rękoma. Podnosisz do góry głowę by złapać oddech. Tak wiem nogi Ci polecą, nieistotne. Schowasz głowę i będzie git. Jak to opanujesz to możesz przejść do tzw. dokładanki, czyli trzymasz deskę i na zmianę jedną ręką wykonujesz ruch jak do kraula. W trakcie ruchu łapiesz oddech. https://www.naukaplywania.org/kraul/praca-reki-w-kraulu-wstep/ tu masz pokazany ruch ręki. Nie skupiaj się jednak na detalach a na ogólnym wyglądzie ruchu, w końcu Twoim celem jest oddech nie ruch.
To w sumie tyle, popróbuj i daj znać co pod pasowało a co sprawia kłopoty 🙂
Heheheheh…przerażasz mnie 🙂 Próbowałem już tego i jest dokładnie jak mówisz: głowa do góry ,a nogi w dól.Jutro idę na basem i będę to dalej trenował do całkowitego opanowania.A z filmikiem to lipa…..Widzisz -przebywam za granicą i tutaj się ucze pływac .Niestety na basenie jest durny ZAKAZ FILOLMOWANIA I FOTOGRAFOWANIA .Nie wiem czemu Dlatego tez ilekroć jestem w PL umawiam się z instruktorką i ona pokazuje mi co mam ćwiczyć.Staram sie równiez korzystać zaocznie z Twoich rad:)
Wiesz Robert…zakazy to rzecz umowna. Jak znam życie chodzi o to byś ludzi nie kręcił..bo będą pretensje itp. Zapytaj czy możesz np. w godzinach porannych przyjść z kamerą. Zrób minę zawodnika, że na zawody trenujesz a Twój trener każe Ci film zrobić. Dobry bajer to podstawa 😉
Spróbuję coś wymyslić 🙂 Czy mógłbyś mi podesłac na maila (– usunąłem email // Kamil) Twój bezpośredni adres mailowy .Pozdrawiam
Dopieru uczę się pływać, (zaledwie 3 godz.) próbowałam wykonać to ćwiczenie (same ręce, bez ruchu nóg). W efekcie zaczęłam płynąć do tyłu (to musiało wyglądać komicznie 🙂 ). Nie wiem co robię nie tak … prosze o podpowiedź.
Hej,
cóż powiedzieć…tworzysz siłę poruszającą Cię do tyłu. Zmień kierunek siły 🙂 Serio tutaj nie ma co doradzać 🙂
Spędziłem na ćwiczeniu w sumie z jeden basen, już utrzymuje się na wodzie, ale po 3-4s zaczynam kłaść się plecami na wodę, i za cholerę nie wiem jak to skorygować,całą siłę kieruję do przodu, prostuje się jak najbardziej , ale mimo to i tak po chwili plecy lecą do tyłu i kładę się na wodę.
Znaczy jak spławik, a potem na plecki?
Tak, coś w tym stylu, po prostu nogi lecą powoli do góry co skutkuje tym, że lece na plecy.
No no, sympatyczny portal. Chyba zostanę tu na dłużej 🙂 Co prawda nie zamierzam zostać zawodowym pływakiem, lecz chcę zostać żołnierzem także buduję ogólną sprawność. Poza tym nie potrafię robić niczego na łapu capu, więc muszę wycisnąć z siebie wszystko 🙂 Dzisiaj wypróbuje to ćwiczenie i zobaczę jaki będzie finał (a raczej początek) tej historii. Obym poprawił swój czas.
Dziękuję i pozdrawiam 🙂
Witam
Po 35 latach życia w końcu przyszedł czas by nauczyć się pływać. Co prawda już wcześniej „unosiłem” się na wodzie gdzie nie można nazwać tego pływaniem. Jestem po kilku godzinach lekcji z instruktorem, myślałem, że pójdzie szybciej ale niestety, będzie trzeba trochę czasu.
Największy problem mam z tym, że szybko się męcze i niestety mam taki odruch podnoszenia głowy przy próbie złapania oddechu co skutkuje dziwnymi ruchami nóg w dół itd.
Moim problemem jest też głównie świadomość, że „nie mam dna” i od razu zaczyna się w głowie panika. Na tej angielskiej stronce wyczytałem, iż zanim nauczy się człowiek pływać najpierw powinien nauczyć się tonąć. Więc zacząłem ćwiczenie w wodzie z tymi rękami łokcie wysoko. No i niestety nie było tak ładnie jak na filmiku :/ mimo tego iż uklęknąłem zacząłem poruszać rękoma lekko sie uniosłem ale za chwilę moje nogi i tyłek też zaczął się unosić ku kurze i przodowi co znowu nogi same zaczęły się podkurczać do brzucha. Szczerze mówiąc zwątpiłem i chyba jestem nie pływalny, ale nie chcę się poddawać. Może udzieliłby Pan, Panie Kamilu, jakieś rady odnośnie tego ćwiczenia dłońmi, jak zacząć się unosić?
Z góry dziękuję.
Ps. świetny portal.
Hej,
1) Nauka pływania to temat na dłuższy czas. Ja chciałem szybko. Szybko oznaczało u mnie 2 lata i po 9-11 razy na basenie w tygodniu plus sekcja pływacka oraz własne kształcienie z kamerą w basenie bym widział co robię.
2) Szybkie męczenie – normalna rzecz u początkujących. Traktuj to jakbyś połamał nogi, miał gips i się uczył na nowo chodzić. To będzie męczące. Pamiętaj, że uczysz się 'chodzić’ w środowisku wodnym. Twoje ciało potrzebuje czasu na adaptację i zbudowanie ekonomii.
3) Pływalność 'naturalna’ występuje u kobiet z racji większej ilości tkanki tłuszczowej. Jednak nawet one muszą nauczyć się stabilizacji mięśniowej. Marcin serio nie daj sobie wmówić, że nie jesteś taki czy inny. Wszystko co inny człowiek opanował, opanujesz. Kwestia uporu i władowania odpowiedniej ilości godzin.
4) Kolana wysoko – rozumiem że kulka? Naturalne, że po pewnym czasie tyłek pójdzie do góry. Masz w końcu tłuszcz na sobie.
5) Z rękoma do unoszczenia się rozumiem, że pozycja pionowa w wodzie? Wykonujesz ruchy przód tył, obracając dłonie by był 'ciąg’. Natomiast 'ciągu’ musisz się nauczyć na własnej skórze. Ogólnie uczysz swoje ciało poruszania się w innym środowisku niż lądowe. Serio, daje wskazówki na tej stronce. Jednak do Ciebie należy tona roboty, ktoś kto spojrzy na Ciebie i determinacja. Ja próbuje tutaj zrobić pomoc dla 'nauki poruszania się w przestrzeni kosmicznej’. Naprawdę środowisko wodne jest czymś nowym dla naszych ciał. Weź to pod uwagę i nie daj się zwątpieniu.
Hej.
ad.4. Tak, robi się taka kulka, prawie jak spławik. Jak poruszam trochę nogami to oczywiście nogi idą do tyłu i zaczynam przybierać pozycję poziomą. Ale jak sam mówisz, pewnie wszystko przyjdzie z czasem.
ad.5. Wielkie dzięki za słowa otuchy. Nic nie pozostaje jak ćwiczyć i ćwiczyć. Na filmiku to tak łatwo wyglądało 🙂 Jeszcze raz dziękuję. Zapewne będę się chwalił swoimi postępami 🙂
Pozdrawiam wszystkich uczących się pływać.
Witam
No to czas dotrzymać słowa.
By trochę oszukać kupiłem sobie płetwy, takie krótkie treningowe. Dodały mi niezłego poweru. Ćwiczyłem oddychanie pod wodą i synchronizację.
Na dzień dzisiejszy pływam, jeśli można to nazwać pływaniem, bez płetw z oddechem co 3 ruchy. Jeszcze sporo pracy przede mną by to technicznie dopracować, mam m.in. problem z „wysokim łokciem” no i jeszcze słabsze nogi ale już co raz lepiej. Jak powiedział trener – trzeba się rozpływać 🙂
dokladnie 🙂
Bardzo ciekawe informacje. To trzeba docenić. Czytam i staram się zrozumieć. Choć jestem starszy od przedmówców. Ale mam takie szczęście, że trafiłem na doskonałą instruktorkę.
Witam, jakiś czas temu znalazłam tę stronkę i regularnie tu zaglądam, bo można znaleźć tu wiele informacji dla początkujących pływaków. Ja korzystałam z Pańskich rad co do przełamywania lęku przed wodą – i już jest lepiej niż na początku. Dużo lepiej czuję się w wodzie, choć jeszcze dużo pracy przede mną.
Dziś próbowałam wykonywać to ćwiczenie, ale mój problem jest taki – nie umiem utrzymać się na powierzchni wody. Bo – o ile dobrze rozumiem to ćwiczenie – samym ruchem rąk powinnam dać radę utrzymać się z głową nad wodą? Dam radę oderwać się od dna, ale jestem stanie wynurzyć się tylko do czoła 🙂
tak, o ile wykonujesz ruchy rąk trochę jak w scullingu czyli nie ruszasz ot rękoma a tworzysz siłę unoszącą
Hmmm. Tylko jak to zrobić… 🙂 Jak tak mocniej „pacnęłam” rękami, to oczywiście mnie wybiło trochę nad wodę, ale potem znowu siup pod wodę – i znów tylko czubek głowy nad wodą. Ale nie w tym rzecz przecież, żeby się tylko wybijać nad wodę. A może zrobi Pan o tym jakiś szerszy opis gdyż śmiem podejrzewać, że znajdzie się parę innych osób z takim kłopotem? 🙂
Czy filmik będzie jeszcze dostępny?
Eeee nawet nie wiedziałem że nie działa! Już naprawione 😀
FIlm nie pokazuje się.
poprawione